Złoty środek inwestycyjny
Po aferze Amber Gold większość analityków przewidywało spadek zainteresowania złotem. Nastąpiła jednak rzecz odwrotna: względem roku ubiegłego sprzedaż szlachetnego metalu zwiększyła się dwukrotnie.
Tłumaczy się to zwróceniem uwagi na różnicę między złotem wirtualnym a tym fizycznym. Kruszec cały czas jest dobrym sposobem na inwestycję. Oszczędności w złocie są na tyle kuszące że wielu Polaków decyduje się na kupno sztabek o wadze… 1 grama.
Wzrost zainteresowania jest też efektem politycznych niepokojów. Sytuacja na Ukrainie cały czas rzuca cień na świat finansów. Co za tym idzie, coraz więcej inwestorów zdaje sobie sprawię, że pieniądze oraz akcje nie mają stałej wartości. Właśnie dlatego wymiana walut to tak dynamiczny rynek – zgodnie z trzecią zasadą dynamiki, każde wydarzenie polityczno-gospodarcze powoduje ruch na rynku walutowym. Dodatkowo, jeśli chodzi o środki magazynowane w ZUS czy OFE – jak się boleśnie przekonaliśmy – istnieje możliwość, że sięgnie po nie państwo. Sprawa ma się inaczej z surowcami, które w dużej mierze są odporne na podobne czynniki.
Eksperci wskazują na fakt, że złoto to nie tylko inwestycja, ale i sposób na oszczędzanie oraz budowanie zasobów na wiek emerytalny. Nikogo nie trzeba przekonywać, że przy ówczesnym systemie żaden filar nie daje gwarancji dobrobytu po osiągnięciu wieku emerytalnego. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest samodzielne zapewnienie sobie emerytury. Złoto nadaje się tu wręcz idealnie.
Krach Bitcoina dobitnie uświadomił posiadaczom wirtualnych walut, że te nie są w żadnym stopniu sposobem na budowanie kapitału. Najprostsza, może nawet prostacka, ale też najprawdziwsza opinia o elektronicznym pieniądzu jest taka, że „dziś jest, jutro go nie ma”. Przy zakupie sztabek złota taka sytuacja nam nie grozi. Złoto powraca w wielkim stylu do portfeli inwestorów i, patrząc na niespokojną sytuację polityczną (a co za tym idzie, niespokojną sytuację na rynkach), szybko ich nie opuści.
Komentarze