Obligacje – ryzykowny zysk?
Oprocentowanie lokat wciąż jest bardzo niskie, przez co jedni zniechęcają się do oszczędzania, inni natomiast szukają rozwiązań alternatywnych. Ostatnio porównywaliśmy korzyści lokowania pieniędzy na lokacie i koncie oszczędnościowym. Dziś prześwietlimy odkładanie na obligacjach. Czy są one dobrą alternatywą dla depozytów?
Na pewno są rozwiązaniem o wiele bardziej kuszącym, ze względu na oprocentowanie. Jest ono jeszcze większe niż na kontach oszczędnościowych i średnio waha się w granicach 5-7%. W wypadku obligacji może jednak występować zależność, między wysokością odsetek a wielkością ryzyka. Same wyniki papierów dłużnych to nie wszystko, a głównie nimi kierują się kupujący. Eksperci przypominają, że obligacje, przede wszystkim te korporacyjne, wyceniane są liniowo. To oznacza, że do momentu, gdy ich emitent nie będzie miał problemów z wypłacalnością, ich wartość będzie sukcesywnie rosła. W przeciwnym wypadku możemy sporo stracić.
Są jednak możliwości inwestowania w obligacje bez dużego ryzyka i z opcją niezłych zysków. Jedną z nich jest zakup papierów banków, dużych firm, czy płynnych papierów skarbowych. To najlepsze rozwiązanie zwłaszcza dla początkujących inwestorów.
Eksperci doradzają również konkretne miejsca zakupu obligacji. Można to uczynić bezpośrednio u emitenta, na giełdowym rynku Catalyst, przez fundusze inwestycyjne, albo przez maklerskie IKE czy IKZE. Ta ostatnia opcja jest szczególnie doradzana, gdyż papiery dłużne kupione tam, są zwolnione z podatku kapitałowego wynoszącego 19%. To może stanowić dużą różnicę przy dłuższym okresie inwestowania, wynoszącą nawet więcej niż 100% potencjalnego zysku.
Komentarze