Numizmatyka jako źródło bogactwa?
Numizmatyka, oprócz bycia coraz popularniejszym hobby, jawi się również jako świetny sposób inwestowania naszych pieniędzy. Zwłaszcza gdy docierają do nas wiadomości, że XVIII wieczna moneta jednodolarowa kosztuje obecnie… 10 mln dolarów. Czy jednak numizmatyczne inwestowanie jest tak proste, jak się wydaje?
Aby skutecznie pomnażać nasze pieniądze przez kolekcjonowanie monet, przede wszystkim powinniśmy posiadać sporą wiedzę na temat numizmatyki. Wiadomo przecież, że nie każda moneta kolekcjonerska będzie mieć za kilka lat olbrzymią wartość. Analitycy pokazują jednak, że niekiedy wartość takich żetonów może podskoczyć nawet o kilka tysięcy procent. Jako najczęstszy przykład pojawia się złota moneta z Fryderykiem Chopinem z 1995 roku. W momencie, gdy się pojawiła, kosztowała 780 zł, a dziesięć lat później jej wartość szacowano na 40 tysięcy zł. Innym, może już mniej spektakularnym cenowo przykładem, jest dwuzłotowa moneta z jeżem. Jej cena w 2006 roku wynosiła 130 zł. Może i niewiele, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że jest to skok wartości na poziomie 6400%, robi już to spore wrażenie. Zarabianie na numizmatyce wymaga od nas zetem ciągłego śledzenia tego rynku, a także sporego „czuja”. Wspominane już monety kolekcjonerskie są uważane za środek, który nie ma prawa stracić na wartości. Różny może być tylko jej wzrost na przestrzeni lat. Pamiętać jednak należy, że decyduje o nich również ich stan zachowania. Jeśli wiążemy zatem z daną monetą duże nadzieje inwestycyjne, powinniśmy obchodzić się z nimi delikatnie i dbać o nie.
Pojawiają się również głosy krytyczne wobec lokowania swoich środków oszczędnościowych w numizmatykę. Największy dotyczy sporego ryzyka spekulacji na tym polu. Inne zwracają uwagę na to, że monety z reguły ciężko wycenić. Nie mamy tu tak precyzyjnego przelicznika, jakim jest np. kurs walut. Tu jednak kłania się wspominana wcześniej wiedza na temat numizmatyki, która może nam pomóc w skutecznym czerpaniu z niej profitów. Do niedawna wskazywano także problem ze sprzedażą takich monet, jako jeden z minusów inwestowania w nie. Aktualnie jednak istnieje spora koniunktura na tego typu lokowanie pieniędzy, więc kwestia ta jest coraz rzadziej zaliczana do istotnych problemów owego procederu.
Trafienie na taką żyłę złota jak wspomniana na samym początku jednodolarówka, nie zdarza się niestety często. Nie zmienia to faktu, że Polacy coraz chętniej oddają się numizmatyce z nadzieją łatwego zarobku. W rzeczywistości taki łatwy wcale nie musi być, ale przy odrobinie cierpliwości może przynieść nam dorodne owoce.
Komentarze