Lokata czy lokaty?
Częstym konfliktem opinii w kwestii oszczędzania jest dylemat: jedno czy kilka kont lub lokat? Czy korzystniejsze jest rozdrobnienie oszczędności i twarde oddzielanie stałych sum od przychodów, czy jednak trwać przy jednym koncie, z którego na koniec miesiąca można zaobserwować oszczędności i odłożyć je.
„Prawda leży pośrodku” to utarty slogan, ale sprawdza się również w tym przypadku. Otworzenie kilku lokat czy kont oszczędnościowych, między które będziemy dzielić nasze dochody, wydaje się niepozbawione sensu, ale trzeba pamiętać, że zyski płynące z odsetek „pracujących” na jednej, większej kwocie mogą być większe.
Osobną kwestią jest psychologiczne podejście do takiego oszczędzania. Nie jest żadną tajemnicą, że największym wrogiem odłożonych pieniędzy jesteśmy my sami. Przy paru lokatach może ujawnić się podejście, że „mamy przecież jeszcze dużo oszczędności” i przy pierwszej okazji zlikwidujemy wobec potrzeby daną lokatę czyt konto. Natomiast jedno miejsce, gdzie trzymamy wszystkie oszczędności, może pozostać nieruszone.
Mimo że Polacy wciąż mają trudności z oszczędzaniem, jest z tą kwestią u nas coraz lepiej. Podobnie jak z wymianą walut online: po tym, jak kurs franka skoczył, Polska zainteresowała się możliwościami obniżenia kosztów kredytu walutowego. Stąd coraz częściej i chętniej otwieramy lokaty, choć rynek cały czas niezbyt wiele w tej sferze oferuje. Niepokoje związane z ZUS i OFE coraz częściej zwracają nasze oczy na przyszłość i zabezpieczenie finansowe, szczególnie po zakończeniu kariery zawodowej.
Komentarze