Jak przeżyć za funta dziennie
Wyrobienie u siebie nawyku oszczędzania nie jest rzeczą łatwą. Nawet mając poważne cele, trudno jest konsekwentnie dokładać pieniądze według założonego sobie systemu. O tym, że jednak się da świadczy przykład nauczycieli z Wielkiej Brytanii. Kath Kelly wygrała ona zakład z przyjaciółmi, że uda się jej przeżyć rok wydając funta dziennie.
Jak przyznała, jej stan przy podjęciu zakładu daleki mógł być od trzeźwości. Czterdziestokilkulatka o zakładzie jednak nie zapomniała i ostro wzięła się za realizację ambitnego planu. Wszystko zaczęło się od ślubu jej brata, na który potrzebowała prezentu. Będąc na bakier z finansami, a jednocześnie chcąc sprawić mu w prezencie coś wyjątkowego, podjęła wyzwanie. Opłaciła czynsz i rachunki na rok z góry i ostro wzięła się za oszczędzanie.
Pierwsze założenie ograniczenia wydatków było proste: nie wydawać. I tak starała się stołować na różnego rodzaju promocjach, otwarciach sklepów, zrywając owoce z drzew. Miała pełną zamrażarkę produktów, które – brzmi znajomo? – trzymała „na później”, przedkładając chwilowe zachcianki nad korzystanie z domowych zapasów. Innym sposobem na darmowe wyżywienie było uczestnictwo w wykładach i seminariach otwartych, które często oferowały po spotkaniu poczęstunek. Zakupy Kath robiła w wieczornych porach, gdy pieczywo, warzywa i owoce były wystawiane po przecenie. Dodatkowo z pieniędzy znalezionych na ulicach Bristolu 117 funtów (notowania walut mówią, że dziś to równowartość niemal 590 złotych).
Kelly porzuciła telefon komórkowy i dojazdy autobusami na rzecz roweru i osobistych odwiedzin. Gdy kogoś nie zastała, zamiast dzwonić – zostawiała liściki. Z Internetu korzystała za darmo w bibliotece publicznej. Z racji, że nie była w stanie wybrać się ze znajomymi do baru, zapraszała ich na prezentacje książek i galerie sztuki, gdzie wino i poczęstunek były dostępne za darmo. Tak często, jak tylko mogła rozdawała małe upominki, które – jak sama mówi – „zwróciły się” z nadwyżką. Pozwoliła sobie nawet na wakacje we Francji, do której dotarła autostopem.
Pod koniec roku Kath Kelly wydała nieco z 10 tysięcy funtów, które zaoszczędziła, na prezent dla swego brata Danny’ego i jego żony. Za 1300 funtów wykupiła im dożywotnie członkostwo w National Trust, brytyjskiej organizacji zajmującej się ochroną zabytków i przyrody. Członkostwo upoważnia do darmowego wstępu do wszystkich muzeów, parków i innych zabytków, za które osoby spoza organizacji musiałyby zapłacić.
Przykład Kelly dowodzi, że najważniejszym z czynników przy oszczędzaniu jest żelazna wola. Zdeterminowane osoby szukają sposobu, nie wymówki. Dzięki zdecydowanemu trzymaniu się narzuconym regułom i pomysłowości, można przeżyć nawet za funta dziennie. A potem jeszcze zrobić na tym interes, wydając książkę zatytułowaną po prostu „How I Lived a Year on Just a Pound a Day”. Pozycja ta kosztuje… 20 funtów.
Komentarze